Wieczorem pograłem w LEGO: The Hobbit i rozpocząłem misję pt. "Skarbiec trolli". Na początku Kompania Thorina dotarła do tytułowego skarbca trolli i musieli oni zbudować klucz. W środku czekały na nich zacne zdobycze. Bilbo, Gandalf i Thorin znaleźli skrzynki, w których były miecze, jednak wcześniej trzeba było użyć broni, aby je zdobyć. Po wyjściu z groty przyszedł przyjaciel Gandalfa - Radagast. Poinformował on go, że zwierzęta mają jakąś tajemniczą chorobę. Oczywiście kolejna część misji polegała na tym, żeby je uzdrowić. Gracza i królików (to zwierzęta, które miałem uzdrawiać) atakowały wilki, z którymi musiałem walczyć. Musiałem także zbudować machinę, którą podsadziłem Radagasta, aby złapał ostatniego z pięciu królików ( lub zajęcy, nie znam się). Następnie Radagast opowiedział o relacji z zamku (nie pamiętam jak się nazywa), w którym widział złe duchy. Później musiałem walczyć z goblinopodobnymi potworami. Radagast jechał na psim zaprzęgu i zabijał te potwory, a Thorin i kompania walczyli poza pościgiem. Po zwycięstwie Kompania i Radagast ukryli się w grocie. I tak skończyła się misja. Ta misja była już trudniejsza, co mi się podoba. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz